„Gdy mały Przyjaciel odchodzi …”
Wspomnienie Ks. Grzesia w 30 dniu
po odejściu Kacperka do Boga .
16 III – 16 IV 2021 r.
Bycie w relacji przyjacielskiej sprawia,
że czujemy się ważni i potrzebni dla drugiej osoby,
ale też mamy poczucie, że ten ktoś potrzebuje nas.
Taka więź , nić ludzkiej przyjaźni
łączy mnie z małym Apostołem Kacperkiem i pomimo
Jego odejścia do Domu Ojca
wciąż jest i będzie .
Bo jak śmierć potężna jest miłość…..
Kacperek potrzebował mocy i siły duchowej ,
ja Mu przynosiłem Boga w sakramentach świętych ,
oraz ja potrzebowałem Kacperka ..
bo doświadczając i widząc Jego dziecięcą
wiarę , zaufanie , Jego modlitwę serca ,
a w oczkach Jego widząc promyki
Bożej miłości umacniał mnie ,
umacniał moją wiarę jako człowieka ,
kapłana i Jego Przyjaciela .
Dwa miesiące , które zamieniły się w niesamowite
prowadzenie Nas w promieniach Bożej Miłości ,
w promieniach wielkich spraw dotyczących
sensu życia i wiecznego zbawienia .
Przyjaciel to ktoś wyjątkowy.
Mój mały Przyjaciel
Kacperek był i jest wyjątkowym Przyjacielem .
Tak przyjaźń możemy nazwać szczególną więzią,
w której ludzie obdarowują siebie akceptacją,
zaufaniem, wsparciem, pomocą w trudnych chwilach.
Nie mówiąc do mnie nic ..powiedział o wiele więcej…
Serce do Serca .
Tajemnica to wielka .
Jeśli jakaś dłoń ma swoje miejsce w drugiej dłoni,
to właśnie jest przyjaźń.
Rączkę Kacperka trzymałem codziennie ,
gdy adorowaliśmy wspólnie Pana Jezusa
oraz kiedy modliłem się z Nim .
Przyjaźń to wspólny czas, obecność i troska ,
wspólne trwanie i obecność do końca ziemskich dni ,
a nawet przekraczające czas wędrówki ziemskiej .
16 marca we wtorek , dzień po moich urodzinach ,
kiedy to Kacperek o godz. 20 30 oddał Bogu swojego Ducha .
Zrozumiałem wtedy, że straciłem prawdziwego
małego mojego Przyjaciela na ziemi
ale zyskałem Orędownika w niebie .
I nagle to wszystko co było naszym trwaniem na ziemi
znika i nigdy się już nie powtórzy…
Nagle jakby i nasze życie się zatrzymuje…
Niedowierzanie, żal, płacz….
Ale w tym przypadku pewność , że Kacperek
cieszy się radością Nieba ,
że ta Jego droga życia ośmiu lat
ma i miała ogromny sens .
Droga choć tak krótkiego życia naznaczonego cierpieniem
zaprowadziła Kacperka
niezmordowanego , dzielnego dziecka ,
o niewinnym i czystym sercu prosto do Nieba .
Ci, których kochamy , których darzymy przyjaźnią nie umierają,
bo miłość i prawdziwa przyjaźń jest nieśmiertelna .
Czy zgadzacie się z tymi słowami ?
Uważam, że osoby które obdarowujemy przyjaźnią stają się częścią
nas jeszcze za życia.
Mają wpływ na to jak postrzegamy różne obszary naszego funkcjonowania.
Jak postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość,
jak postrzegamy nas samych i jakich dokonujemy wyborów.
Przyjaźń polega na wymianie – dajemy swoje serce ,
ale też otrzymujemy serce i wiele dobra od bliskich nam osób i przyjaciół..
To co otrzymamy staje się częścią nas i żyje w nas.
I tak jest .
Potwierdzam to co napisała w swoim świadectwie
nasza Parafianka :
„ Teraz Mały Apostoł Kacperek
daje dobre znaki z Nieba i swoją niewidzialną rączką
czyni wiele dobra w Naszej Fatimskiej Rodzinie .
I tak jak niedawno ksiądz Proboszcz pomagał Mu
dźwigać dziecięcy Krzyż ,
tak teraz Kacperek jest dla księdza Grzesia
duchowym wsparciem ,
daje Mu siły wypraszając u Pana
Boga i Matki Bożej Fatimskiej potrzebne łaski .”
A wkrótce po swoim odejściu do Boga
potwierdził Kacperek swoimi znakami już z Nieba ,
że ta nasza przyjaźń trwa . I tak jest .
Mały Orędownik z Nieba każdego dnia
pomaga ks. Grzesiowi .
Ks. Grzegorz
Bo potężna ....