Liturgia Wielkiego Piątku
" Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego."
Liturgia Wielkiego Piątku
Wielki Piątek jest dniem ciszy i zadumy.
Jest to jeden z dni, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii
– tak będzie aż do Wigilii Paschalnej.
Wspominamy Mękę i Śmierć naszego Zbawiciela,
który króluje z wysokości Krzyża – dlatego kolor szat liturgicznych,
przewidzianych na ten dzień, to czerwień – kolor królewski,
ale również symbolizujący krew i męczeństwo.
O godzinie 16 30 przeszliśmy śladami cierpiącego Zbawiciela
rozważając stacje Drogi Krzyżowej , którą poprowadził
ks. dr Mariusz nasz fatimski wikariusz .
Liturgii Wielkiego Piątku przewodniczył dzisiaj
Ks. proboszcz Grzegorz
Wymownym znakiem tego dnia jest akt leżenia krzyżem ,
którego dokonuje celebrans na początku liturgii.
Jest to wyraz najgłębszej pokory.
Po krótkiej modlitwie rozpoczęła się Liturgia Słowa,
zwieńczona w tym dniu opisem Męki Pańskiej.
Celebrans zaniósł do Boga intencje
rozbudowanej modlitwy wiernych .
Po niej nastąpił obrzęd wniesienia i odsłonięcia krzyża,
po którym prezbiterzy, służba liturgiczna i Lud Boży
oddaliśmy cześć znakowi naszego zbawienia
przez uklęknięcie lub pokłon .
Następnie przyjęliśmy Chrystusa w Komunii św.
Po obrzędzie komunii nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu,
który w dniu dzisiejszym okryty został białym welonem,
i przeniesiony do Grobu Bożego
do Kaplicy świętych Dzieci fatimskich
Hiacynty i Franciszka .
Adoracja potrwa do godziny 21 00
A Wielką Sobotę od godziny 9 00 do 17 30 .
Bóg szukający człowieka – taki jest Chrystus ,
który zawsze kierował się na peryferie .
Który potrafił za sobą zostawić całe miasto święte,
faryzeuszy z ich tradycjami,
a nawet przestraszonych jedenastu Apostołów.
Sam poszedł na Krzyż, aby odnaleźć tę jedną,
zaginioną, poranioną, martwą duchowo owieczkę.
Ten Jezus ukazywał Boga, który poszukuje człowieka
w najciemniejszych miejscach naszego życia.
Jezus, który doznał naszej biedy, doświadczył kuszenia,
obmowy, oczernienia, zdrady i zwątpienia wiary,
gdy na Krzyżu wołał:
“Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”:
Te słowa nie były frazesem.
On chciał doświadczyć naszego zwątpienia w obecność Boga.
Jezus nie udawał.
CZUWANIE PRZY BOŻYM GROBIE
Dlatego ratował się słowami modlitwy,
której uczył się od Józefa jako dziecko,
której uczy się każde hebrajskie dziecko,
zasypiając w ramionach ojca:
“Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego”.
Paradoksalnie krzyż staje się znakiem największej
bliskości Boga – w każdej ciemność naszego życia
On mówi “Ja jestem” – nie jest mi obce to, co przeżywasz.
Nieważne kim jesteś, w jak ciężkie grzechy popadniesz,
bez znaczenia jest również w jaką ciemność
pogrąży się Twoje życie –
On z ciebie nigdy nie zrezygnuje!