" Łakną uśmiechu, czekają na dobre słowo.."
Jesteśmy dla siebie czasami tacy okrutni.
Nasz język jest często pełen gróźb i przemocy.
Jesteśmy oburzeni, protestujemy, walczymy - i po co?
Mówimy: o solidarności, o więcej człowieczeństwa.
A jednocześnie zachowujemy się tak nieludzko,
bo nasze zachowanie zatraca wszelki szacunek dla ludzi.
Wciąż jeszcze wierzymy w prawo silniejszego.
Sądzimy, że zawsze mamy rację, żądamy jej za wszelką cenę.
Nasze ludzkie współczucie marnieje i karłowacieje.
Kto wie o własnych błędach i czułych punktach,
jest w stanie łatwiej znieść słabostki innych.
Tak rośnie zrozumienie, duch pojednania, sympatia.
Staniesz się łagodny i tolerancyjny, jeśli wiesz,
jak kruche są wszelkie rzeczy i jak samotni ludzie.
Łagodność ma wielkie serce: Wszystko trafia jej do serca,
wszystkim się wzrusza, bierze wszystko w swoje ramiona.
Pomyśl o wielu ludziach także w twoim otoczeniu,
którzy przez chorobę, biedę, nieszczęścia
odsuwani są powoli od życia.
Łakną uśmiechu, czekają na dobre słowo,
tęsknią za wspólnotą, przyjaźnią.
Pomyśl o ludziach kalekich, potrzebujących opieki,
którzy rzadko lub wcale nie czują ciepła ręki
i pogrążają się w samotności.
Przywdziej współczucie i łagodność dla wszystkich ludzi,
którzy są wokół ciebie, i nie pozwól nikomu marznąć.