"Idźmy z radością na spotkanie Pana."
Królestwo niebieskie ponownie jest ukazane
jako metafora uczty.
Wejść do królestwa to tyle, co zasiąść za stołem z Abrahamem,
Izaakiem i Jakubem – patriarchami,
którym za zasługę poczytano ich wiarę.
W ich czasach nie było jeszcze Mojżesza ani Prawa,
które zostało nadane na Synaju.
Nie mogli się więc uświęcić przez życie według Prawa.
Abraham i jego potomkowie uwierzyli i zostało
im to policzone za zasługę.
W Nowym Testamencie znacznie
częściej wymieniany jest Abraham niż Mojżesz.
Jest to zrozumiałe także w świetle dzisiejszego fragmentu.
Setnik proszący o uzdrowienie sługi, o którym wspomina Łukasz,
nie był Żydem, nie należał do ludu przymierza,
nie miał więc nadziei na obietnicę zbawienia.
A jednak znalazł sposób potrzebny do tego,
aby wejść do królestwa i stać się uczestnikiem uczty.
Tym kluczem jest pokorna i szczera wiara.
Taka, która niczego sobie nie przypisuje,
ale oczekuje zbawienia od Pana.