Życie w pokoju
Gdy
ktoś umrze mówimy:
„Niech odpoczywa w pokoju”.
Lecz
dopóki ten drugi żyje,
dopóki potrafi się przeciwstawiać
i
być innego zdania,
należy do innej partii,
mówi innym
językiem
albo ma odmienny kolor skóry,
to uchodzi za
dziwaka lub wręcz wroga.
W najlepszym przypadku za
uparciucha.
„Pokój” między nim a tobą wydaje się
zadaniem
nie do spełnienia.
„Odpoczywanie w pokoju” jest chyba
łatwiejsze
niż „życie w pokoju”.
Cały świat pragnie pokoju.
Lecz tylko nieliczni są gotowi kroczyć
drogą pokoju do drugiego człowieka, do bliźnich.
Tak trudno jest iść drogą prawdziwego
porozumienia i wzajemnego przebaczenia.
Pokój nie może zaistnieć,
gdy nie ma wzajemnej miłości a międzyludzkie
współżycie wciąż źle się układa.
Pokój może zapanować tylko wówczas,
gdy znów nauczymy się rozmawiać.
Ale sam dialog jeszcze nie wystarcza.
Stół konferencyjny to dopiero początek.
Konieczne jest wzajemne przebaczenie.